1 czerwca wspominamy

wspominamy:
w rodzinie franciszkańskiej:

Najświętsze Serca Jezusa
Bóg tak umiłował świat, że Syna swego dał. Nasze życie ma być od­powiedzią na miłość Bożą. Święty Jan mówi: „Umiłowani, miłujmy się wzajemnie, ponieważ miłość jest z Boga, a każdy, kto miłuje, narodził się z Boga i zna Boga, bo Bóg jest miłością. Kto trwa w miłości, trwa w Bo­gu, a Bóg trwa w nim” (1 J 4,7-8.16).
„Jeden z żołnierzy włócznią przebił Mu bok i natychmiast wypłynęła krew i woda. Zaświadczył to ten, który widział, a świadectwo jego jest prawdziwe. On wie, że mówi prawdę, abyście i wy wierzyli. Stało się to bowiem, aby się wypełniło Pismo: Kości Jego nie będą łamane. I znowu na innym miejscu mówi Pismo: Będą patrzeć na tego, którego przebodli” (J 19,34-37).
Serce Jezusa, przebite włócznią żołnierza, jest symbolem dobroci i mi­łosierdzia Boga, który dał nam Syna, aby nas zbawić od grzechu przez śmierć i zmartwychwstanie. Nabożeństwo do Serca Pana Jezusa pobu­dza nas do ufności i miłości względem Ojca. Jezus zawieszony na krzy­żu, w swojej miłości bez granic, oddał życie za nas. Z przebitego boku wypłynęła krew i woda, symbol sakramentów Kościoła, aby wszyscy lu­dzie pociągnięci do Serca Zbawiciela, zaczerpnęli z radością ze źródeł wiecznego zbawienia.
My pokładamy nadzieję w Jezusie i powierzamy Mu bezwarunkowo nasze życie i godzinę naszej śmierci.
Nabożeństwo do Najświętszego Serca Pana Jezusa było zawsze drogie franciszkanom przez przykład św. Franciszka pałającego seraficką miło­ścią do Jezusa. Jego serce płonęło miłością do Serca Ukrzyżowanego Jezu­sa. Chrystus w ten oto sposób powiedział do św. Marii Małgorzaty Alacoque: „Oto święty [Franciszek], który najbardziej umiłował moje Ser­ce. Weź go jako wzór”.
Najświętszym Sercu Jezusa pisali i nauczali św. Antoni, św. Bona­wentura, św. Bernardyn ze Sieny i wielu innych świętych franciszkań­skich.

W Kościele Powszechnym:

W Rzymie św. Justynafilozofa i męczennika. Tak nazy­wano go już w starożytności. W swym Dialogu opowiada, jak to w rozmaitych filozofiach szukał prawdy, aż pewien starzec zapoznał go z chrześcijaństwem i Biblią. Napisał potem kilka dziełek i próbował zbliżyć do chrześcijaństwa złagodzony platonizm. Za wiarę ścięto go razem z sześcioma innymi około r. 165. Zachował się autentyczny opis tego męczeństwa.

W opactwie Ona, w Kastylii, św. Inigo, opata. Zrazu był prawdopodobnie mnichem, ale zatęskniwszy za samotnością, udał się na pustkowie. Stamtąd to król Sancho wezwał go do zreformo­wania opactwa. Gdy w r. 1060 zmarł, opłakiwali go zarówno chrześcijanie, jak Arabowie i Żydzi. Jego imię nadano przy chrzcie Ignacemu z Loyoli, który później zmodyfikował je, aby mu na­dać charakter bardziej uniwersalny.

W Londynie bł. Jana Storey. Ukończywszy studia w Ox- fordzie, pozyskał sobie wzięcie jako dobry prawnik i wszedł do parlamentu. Henrykowi VIH złożył przysięgę supremacyjną, ale za Edwarda VI zmienił zdanie. Uszedł następnie na kontynent przez jakiś czas przebywał w Lowanium. W niedalekiej Antwer­pii zajmował się przeszukiwaniem statków angielskich, aby nie przemycały na ląd pism luterańskich. W czasie jednej z takich akcji uprowadzono go do Anglii, gdzie nadaremnie powoływał się na to, że za panowania Marii Tudor ocalił życie wielu protestan­tom. Zginął po wielu męczarniach w r. 1571.

Scroll to Top