Dzień dziecka

Gdybym dziś był(a) dzieckiem, to…?

Zapewne wszyscy znamy przebieg nocnego spotkania Nikodema z Jezusem, zarejestrowany przez św. Jana, gdy ten „przyszedł do Niego nocą i powiedział Mu: Rabbi, wiemy, że od Boga przyszedłeś jako nauczyciel. Nikt bowiem nie mógłby czynić takich znaków, jakie Ty czynisz, gdyby Bóg nie był z Nim. W odpowiedzi rzekł do niego Jezus: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się ktoś nie narodzi powtórnie, nie może ujrzeć królestwo Bożego. Nikodem powiedział do Niego: Jakżeż może się człowiek narodzić będąc starcem? Czyż może powtórnie wejść do łona swej matki i narodzić się?” (J 3,2-4). Jezusowi w tym dialogu chodziło o zmianę myślenia i wejście w relacje z Bogiem na sposób pełnego ufności dziecka. Stąd też przy okazji Dnia Dziecka warto zadać sobie pytanie: ile we mnie zostało tej dziecięcej niewinności i ufności. Dlatego choć dziś „komputery zajmują miejsce umysłów, elektronika decyduje za człowieka i to powoduje jeszcze większe pomieszanie” (M. Mead), chcemy na chwilę wrócić do lat dziecięcych, by nasze „wczoraj”, kształtowało nasze „dziś”.

Poprosiliśmy zatem kilka osób związanych z naszą franciszkańską świątynią o podjęcie tego tematu. Oto kilka refleksji:

„Gdybym dziś był dzieckiem to bym skakał z radości! Latał za motylami, tarzał się w trawie, biegał po deszczu.

Cieszył się każdą chwilą, w której świat porywa mnie do przygody. Dzisiaj nazywam ją życiem. A przykładając głowę do poduszki, zasypiał z wiara i nadzieją, że tej nocy urosnę.
Ps. Dziękuję Ci Ojcze, bo rosnę”.

Rafał, lat 32

——————————————————————————————————

„Gdybym była znowu dzieckiem, zapisywałabym sukcesywnie postanowienia i  ideały, którymi chcę żyć, gdy dorosnę. Zapiski te byłyby teraz bardzo cenne, ponieważ przemyślenia do których sama doszłam, bardziej przemawiają, szczególnie na rozdrożach życia. To samo dotyczy wartości, które w dzieciństwie narzucone z zewnątrz przez rodziców i społeczeństwo, w sposób wolny i świadomy stały się moimi”.

Karolina, lat 25

—————————————————————————————————————————————

„Tak naprawdę nigdy nie przestałam być dzieckiem. Wciąż uwielbiam myśleć i marzyć o księciach i księżniczkach z bajek, rycerzach, mrocznych zamkach warownych, czarnoksiężnikach, a nade wszystko opowieściach mojego dziadka, który nauczył mnie przenosić się myślami w cudowne miejsca, zwiedzać świat i zgłębiać jego tajemnice nie ruszając się z domu. I ta część mojej osobowości mówi, że nadal pozostaję dzieckiem, które marzy i czeka na spełnienie marzeń. Patrząc «drugim okiem» na swoje «ja» stwierdzam, że w dzisiejszym świecie przenigdy nie chciałabym być dzieckiem. To świat cynizmu, brutalności, wyścigu szczurów, narkotyków, a zwłaszcza braku szacunku dla drugiego człowieka i reprezentowanych przez niego wartości. Współczuję dzisiejszym dzieciom! Dorastać i żyć w tym świecie to prawdziwe wyzwanie, w zasadzie jakiś koszmar. Dziękuję Bogu, że mam już tyle lat i nie muszę być młodzieżą, która, aby przetrwać rozpycha się łokciami, a czasem niszczy ludzi”.

Renata, lat 49

——————————————————————————————————

„Parafrazując św. Pawła, myślałbym, jak dziecko i czułbym, jak dziecko. Zapewne miałbym dużo tej energii, która cechuje młodego człowieka. Pewnie miałbym też dużo optymizmu i wiary, że wszystko, a przynajmniej bardzo dużo ode mnie zależy, a świat można zmienić poprzez działanie. Z drugiej strony chciałbym będąc dzieckiem, posiadać te wszystkie doświadczenia, które zebrałem przez wszystkie lata swojego życia. Dzięki tym doświadczeniom, umiałbym wybierać od razu prawdziwe dobro, a także wierząc głęboko, że bardzo dużo zależy ode mnie, ufać Bogu i w Nim pokładać nadzieję, a nie tylko w swoich możliwościach czy innych ludziach”.

Jarosław, lat 34

——————————————————————————————————

„Nie da się narodzić na nowo. Bóg daje każdemu czas i miejsce na przeżycie daru istnienia. Gdybym jednak mogła powtórzyć dziś moje dzieciństwo pewnie dużo chciałabym zrobić inaczej. Myślę jednak, że spośród wszystkich zmian, które chciałabym wprowadzić do mojego życia, jedna zasługuje na szczególną uwagę. Będąc dziś dzieckiem od pierwszego momentu, gdy nauczyłabym się składać literki w wyrazy i posiadałabym zdolność czytania, chciałabym zagłębić się w życie i ducha św. Franciszka z Asyżu, którego dziś bardzo czczę i cenię. Z Nim wszystko byłoby inne: jasne, piękne, dobre i święte”.

Daria, lat 26

——————————————————————————————————   

„Patrząc wstecz na swoje życie, jako 44-letni mężczyzna muszę powiedzieć, że niewiele jest rzeczy, których bym w swoim życiu żałował, że nie zrobiłem. I może nie będę nazbyt oryginalny w swoim stwierdzeniu, że gdybym DZIŚ był dzieckiem, to starałbym się bardziej słuchać swoich rodziców. Ze względu na swój dość przekorny charakter i upór, sprawiłem im wiele przykrości, może nie zawodów, ale przykrości z całą pewnością. Nie raz w oczach mojej mamy gościły łzy z mojego powodu. Dziś starałbym się ich bardziej słuchać, ich rad, które dawali na podstawie swojego własnego, nie lekkiego życia. Ich mądrość nie była mądrością «książkową», lecz mądrością życiową, płynącą z ich głęboko przeżywanej wiary, która pozwoliła im przetrwać lata syberyjskiej zsyłki i okropności wojny. Gdybym był mniej uparty, a bardziej posłuszny, może dziś władałbym kilkoma językami, do których nauki zachęcali mnie moi rodzice. Grał na jakimś instrumencie itd. Z perspektywy lat widzę, że moi rodzice stawiając mi wymagania, które jako dziecko odbierałem jako próbę ograniczenia mojej źle rozumianej «wolności», pragnęli mojego autentycznego dobra i szczęścia. To dzięki ich staraniom wyrosłem «na ludzi». To, co osiągnąłem, to dzięki Nim. Dziś moi rodzice spoglądają na mnie już z nieba i mam nadzieję, że są ze mnie dumni. Jednym słowem: gdybym DZIŚ był dzieckiem bardziej doceniałbym ich trud i poświęcenie, zrezygnowałbym z postawy roszczeniowej, a zastąpił ją postawą jeszcze większej wdzięczności. Kochani Mamo i Tato, niech Bóg Wam wynagrodzi za wszystko to, co mi daliście: za życie, wychowanie i wielką MIŁOŚĆ. Odpoczywajcie w pokoju wiecznym!”.

Jacek, lat 44

W każdym z nas drzemie małe dziecko i choć czasami na siłę chcemy pokazać światu, jak bardzo jesteśmy dorośli, potrzebujemy dzicięctwa, z jego niewinnością i ufnością, by wejść do królestwa Bożego (por. Mk 10,14). Nie wstydźmy się zatem naszych pragnień stania się na powrót dzieckiem, gdyż tylko w duchu dziecięctwa możemy wołać Abba-Ojcze  (por. Rz 8,15).

Scroll to Top